Gotowi na prawdziwy świąteczny HIT? Napewno? Więc oto on - świąteczne czekoladowe salami na bazie daktyli, ze sporym dodatkiem orzechów i bakalii! Smakuje po prostu cudownie, naprawdę świątecznie i wzbudza tylko najlepsze, świąteczne emocje. Mocno pachnie ciastkami korzennymi i to tak, że czuć ten smak i zapach z każdym kęsem. Ciasto nie wymaga pieczenia, więc to duży plus. W każdym kawałeczku odnajdziecie żurawinę, lekko chrupki pierniczek, orzechy, rodzynki i suszone morele, a wszystko to obtoczone w masie czekoladowo-daktylowej. Pycha i niebo w gębie!
Korzenny smak, to świąteczny must have. U mnie jednak w dosyć ciekawej odsłonie, bo nie tylko korzenny, ale korzenno-czekoladowy, czyli to co polubi każdy!
Wilgotne ciasto korzenno-czekoladowe z makiem, to sama kwintesencja świątecznych smaków. Takie ciasto po spróbowaniu wzbudza wiele emocji, bo każdy odczuje to, co lubi najbardziej. Niezbyt słodkie, mega wilgotne, puszyste, świetnie komponujące się z dekadencką, przepyszną polewą czekoladową i super ekspresowe. W sam raz na okres świąteczny, to co, lecimy z przygotowanie?
Pamiętam, gdy opublikowałem pierwszy przepis na ciasto na pizzę, wzbudził on bardzo duże zainteresowanie. Dotychczas jest to najpopularniejszy przepis na blogu. To ciasto było superowym sposobem na szybki obiad, czy kolację, bo jej przygotowanie nie zajmowało dłużej niż 45-60 min, ale co powiecie na to, że znalazłem jeszcze lepszy przepis?
Składniki są naprawdę bardzo podobne, ale sposób przygotowania wcale inny - wymaga więcej czasu, ciasto ma inną konsystencję, ale efekt jest tego warty! Smakuje niczym najlepsza pizza z pizzerii!
Ciasto wychodzi naprawdę idealne, nie boję się tego słowa, bo takie jest. Mega chrupiące, ale jednocześnie pulchne, ładnie się rumieni i ma bardzo bogaty smak. Są odczuwalne lekkie nutki przypominające ciasta na zakwasie, co czyni to ciasto wprost perfekcyjnym. Chociaż przygotowanie ciasta trwa ponad 10 godzin, to sam proces nie jest wymagający, tylko szczypty cierpliwości...
Wystarczy dodać ulubione dodatki, wrzucić do nagrzanego na maxa pieca, odczekać chwilę i już możemy delektować się wyśmienitą pizzą.
Powstaje pytanie, który przepis zostanie moim ulubionym... nie ma dużej filozofii - gdy mam więcej czasu wybiorę ten przepis, bo końcowy produkt jednak jest lepszy, jednak jeżeli nie mam zbyt dużo czasu, to wybiorę stary przepis, pizza z owego ciasta także jest pyszna!
Jednym z moich ulubionych sposób na wykorzystanie dyni to zupa krem. Właśnie to czego potrzebujemy w te zimne i ponure dni, coś rozgrzewającego i pysznego! Prawdziwy comfort food – dużo, prosto, sytnie, smacznie!
Przyznam, że lepszej zupy krem z dyni nigdy dotąd nie jadłem! Bardzo lekka, słodkawa, prze kremowa i z cudowną odczuwalną nutką kokosu… słowem – niebo w gębie! Same proste składniki i wykwintny smak, a wszystko dzięki pewnej sztuczce podczas przygotowania dyni. Zobaczcie jakiej.
Co powiecie na domowe batoniki Bounty? Czy mogą smakować tak samo dobrze jak te ze sklepu? Uwierzcie mi – TAK!
Kokosowe szaleństwo Bounty pod warstwą kruchej czekolady, które po prostu powala na kolana! Uwielbiam go przyrządzać w domu, bo przygotowanie jest banalnie proste, a smak rewelacyjny. Na dodatek potrzebujemy dosłownie kilku składników.
Takie batoniki można zabrać ze sobą do pudełka. Z pewnością sprawią wiele radości na twarzach dzieci, które ujrzą je w pudełku, a rodzice będą pewni, że dziecko zje o wiele zdrowszy przysmak, niż ten ze sklepu.
Szybkie ciasto na cieście francuskim, które zrobicie w mniej niż 20 min i to z pieczeniem! Niby banał, bo przygotowanie jest bardzo proste, a zrobienie deseru na cieście nie wymaga dużo wysiłku, ale jednak to ciasto jest warte by nim się podzielić tu.
Chrupiące ciasto francuskiego przykryte warstwą ricotty i obfitą ilością leśnych jagód! Prawdziwa uczta dla podniebienia! Czyżby nie wygląda przepięknie?
Cold brew, to nic innego jak kawa „parzona” na zimno. Coraz częściej można ją spotkać w kawiarenkach. Po raz pierwszy spróbowałem ją przed 3 laty, gdy byłem całkowicie uzależniony od zimnej kawy - podbiła me serce i od tego momentu robię ją bardzo często! Prosto i orzeźwiająco - to co lubię.
Kawa zimno parzona zawiera więcej kofeiny, niż tradycyjna kawa i to tylko dlatego, że woda jest w dłuższym kontakcie z ziarnami kawy, więc cold brew podwójnie pobudza.
Czy skusicie się by „ugotować” taką orzeźwiającą kawę na ochłodę słonecznych dni?
Inne przepisy na kawę (by zobaczyć, kliknij w nazwę):